Najwcześniej, bo już o 16.00 Noc Muzeów rozpoczęła się w Mazowieckim Centrum Sztuki Współczesnej „Elektrownia”. Dużym zainteresowaniem cieszyła się makieta odtwarzająca kompozycje wykonane na murach spacerniaków Aresztu Śledczego w Radomiu w ramach projektu „Horyzont wolności”. W tę noc udostępniono zwiedzającym wszystkie wystawy. Wielką atrakcją był piec. - Mamy tłumy – cieszy się Włodzimierz Pujanek, dyrektor Mazowieckiego Centrum Sztuki Współczesnej „Elektrownia”. - Podejrzewam, że przyciąga to co zaproponowaliśmy, ale też i sam budynek – dodaje. Ale w Noc Muzeów przyciągała niemal każda placówka. Tłumy były w radomskim skansenie i w muzeum Jacka Malczewskiego. Z każdą minutą tłum gęstniał też w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku. Tu dla zwiedzających grał między innymi the Lucyan Group. Każdy chętny mógł obejrzeć dostępne wystawy. Z zainteresowaniem rozmawiano z konserwatorem sztuki, który pokazywał jak w muzeum naprawia się zniszczone dzieła. - Postanowiliśmy odkryć pracownię konserwatorską, czyli coś do czego na co dzień jest wstęp wzbroniony - mówi Jan Gagacki, dyrektor Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku. Uwagę przyciągał piec do wypalania ceramiki zbudowany z...butelek. W pierwotnym zamyśle miał być dużo większy. - Bardzo dużo czasu nam to zajęło bo trzeba było setki butelek uzbierać. Spieszyliśmy się i ten pośpiech – jak zawsze zresztą – nie był dobry bo nasza budowla się zawaliła – opowiada Wiesława Karolkiewicz-Mills z Wolnej Grupy Ceramika. Piec udało się jednak odbudować żeby nieco później odwiedzający mogli zobaczyć co dzieje się z ceramiką wypalaną w temperaturze 900 stopni w takim piecu. Gorąca atmosfera panowała także w Muzeum Wsi Radomskiej, gdzie tym razem królował taniec. Tańczono między innymi pod muzealnym dębem. Tańcom polskim poświęcono także otwartą w Domu Ludowym - w towarzystwie oczywiście muzyki - wystawę: - „Tańce polskie” to wystawa przygotowana przez znakomitą malarkę Katarzynę Chodoń – informuje Ilona Jaroszek, dyrektor Muzeum Wsi Radomskiej. Na zabawę w skansenie podczas Nocy Muzeów wpadli także partyzanci. W te role wcielili się członkowie grup rekonstrukcyjnych z Radomia, Iłży i Kozieniec. Po to, żeby pokazać nieco inne oblicze partyzantów. Tym razem nie walczących, a bawiących się. - Zazwyczaj bierzemy udział w batalistycznych scenach. Teraz chcemy pokazać, że ci ludzie mieli jak rodziny, mieszkali w okolicy Radomia, byli jak każdy z nas - wyjaśnia Bartosz Bednarczyk, komendant hufca ZHP Radom. W muzeum Jacka Malczewskiego przypomniano trochę dawniejszą historię. Bardzo dużo osób odwiedziło wystawę opowiadającą o kobiece Młodej Polski. Szczególnym zainteresowaniem cieszyły się pokazane tu oryginalne stroje kobiece z czasów secesji. Ówczesne panie stawiały na bardzo wąskie talie. Niektóre sukienki mają w pasie 52 centymetry. - To była nienaturalnie szczupła sylwetka, uzyskiwana dziek bardzo niezdrowemu gorsetowi – opowiada Przemysław Krystian Faryś, autor wystawy, właściciel sukien. - Stroje były bardzo zdobne, mamy tu długie spódnice, szyfony, koraliki i wiele innych, charakterystycznych dla secesji ozdób – dodaje. Ale Noc Muzeów to nie tylko wystawy. Każda placówka przygotowała dodatkowe atrakcje: projekcje filmów, koncerty. W Malczewskim jedną z nich był pokaz mody przygotowany przez radomski uniwersytet. - Jestem po raz pierwszy na Nocy Muzeów. Bardzo mi się podoba. Możemy za darmo obejrzeć wystawy, które na co dzień są płatne -mówi jedna ze zwiedzających. - Mamy super wieczór – cieszy się para młodych ludzi. - Jest fana atmosfera, Prosimy o częściej – dodają. Każdego roku w Nocy Muzeów bierze udział coraz więcej placówek. Radomscy strażacy - nie po raz pierwszy – w Noc Muzeów zaprosili do swoje siedziby wszystkich chętnych. I mimo że to nie zabytki muzealne, to strażackie wozy przyciągnęły wielu, szczególnie młodszych zainteresowanych.