3500 uczniów zdecydowało o wyborze szkoły ponadgimnazjalnej w Radomiu. W tym roku 45 % wybrało licea ogólnokształcące, a 55 % szkoły zawodowe. - Jest to wielka radość – mówi Karol Semik, wiceprezydent Radomia. - Myślę, że wybór szkoły jest coraz bardziej świadomy, że młody człowiek już po ukończeniu szkoły ma na rynku pracy ofertę – dodaje.
Największą popularnością wśród uczniów, którzy wybrali szkoły ponadgimnazjalne w Radomiu cieszą się branża techniczna i budowlana. Zespół Szkół Technicznych i Zespół Szkół Budowlanych mają więcej kandydatów niż przewidzianych miejsc. W dobrej sytuacji jest też Zespół Szkół Elektronicznych, choć tu kandydatów jest mniej więcej tylu, co przygotowanych miejsc. Wśród liceów popularnością wyróżnia się jedna szkoła. - Jest jeden, wyraźny lider. To IV liceum ogólnokształcące. Są tu dwie osoby na jedno miejsce - informuje Karol Semik.
Zatem tu nie wszyscy się dostaną. Niektórzy kandydaci będą musieli znaleźć sobie inną szkołę. I to może być deską ratunku dla tych placówek, które jak do tej pory cieszą się w tym roku bardzo małą popularnością. Po mniej niż 10 kandydatów złożyło teraz papiery do liceum im. Słowackiego i im. Sobieskiego. Słowacki jest jednak w lepszej sytuacji, bo do tej pory szkoła miała pełny nabór. Sobieski już drugi rok z rzędu ma problem z ilością kandydatów. Jeśli w tym roku nie uda się utworzyć tu klasy, to możliwe, że w przyszłym szkoła zostanie zlikwidowana. - W Sobieskim są dwie klasy. W tym roku zostałaby jedna, więc ten rok przeznaczony byłby na podjęcie procedur związanych z likwidacją. Ale to wiąże się z podjęciem uchwały przez radę miejską – to pół roku przygotowania proceduralnego – dodaje wiceprezydent Semik.
Udało się natomiast utworzyć klasę sportową w Zespole Szkół Ogólnokształcących numer 7. Zatem tu – przynajmniej teraz – nie ma obaw o dalsze funkcjonowanie. O losie szkół, do których teraz wpłynęło bardzo mało aplikacji przesądzą dalsze etapy rekrutacji. Po otrzymaniu świadectw i ocen z egzaminu końcowego, gimnazjaliści złożą papiery w wybranych przez siebie placówkach. Na początku lipca okaże się kto i gdzie się dostał. Ci, którzy nie znajdą się na listach przyjętych w wymarzonych szkołach będą mogli skorzystać z rekrutacji uzupełniającej, czyli wybrać jedno z dostępnych miejsc. Możliwe zatem, że uda się utworzyć klasy w tych szkołach, w których teraz chętnych jest za mało. Rekrutacja do szkół ponadgimnazjalnych zakończy się w sierpniu.