Wczesnowiosenny spacer po zimie w Lesie Kapturskim nie jest zapewne przyjemny, jeśli mija się po drodze porozrzucane śmieci. To niestety tylko przykład. Takich terenów w mieście jest dużo więcej – informują strażnicy miejscy, którzy już rozpoczęli kontrole pod tym kątem. - Znaleźliśmy ok. 30 terenów, gdzie już poszły pisma do właścicieli działek o to, żeby uporządkowali teren – informuje Piotr Stępień, rzecznik Straży Miejskiej w Radomiu. Śmieci szpecą, ale mogą też być śmiertelnie niebezpieczne dla zwierząt. Dla całej przyrody zresztą. - Jeśli worki foliowe zostaną połknięte przez zwierzęta, będą się one męczyły bardzo. Ale i dla przyrody te odpady są szkodliwe. Rozkładają się setki, a nawet tysiące lat. Na przykład szkło - 4 tysiące lat – mówi Grażyna Krugły, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska w UM w Radomiu. Worki foliowe rozkładają się w czasie od 100 do nawet 1000 lat – dodaje dyrektor Krugły. Taką karę za wandalizmy płaci przyroda. Ci, którzy są sprawcami też płacą. Jednak znacznie mniej, bo maksymalna kwota mandatu dla sprawcy to 500 złotych. Mandat także do 500 złotych grozi też właścicielowi, który – mimo wcześniejszego zobowiązania – nie posprząta zaśmieconego terenu. Jeśli właściciel odmawia przyjęcia mandatu, wówczas strażnicy kierują wniosek do sądu karnego