Wizz Air jest pierwszym przewoźnikiem, który oficjalnie poinformował, że nie jest zainteresowany uruchomieniem regularnych połączeń lotniczych z Radomia. Według Jozsefa Varadiego, właściciela węgierskich linii, port lotniczy na Sadkowie powstał zbyt późno, a poza tym wokół Radomia jest za dużo lotnisk. Mowa o lotniskach w Łodzi, Modlinie, Warszawie i Lublinie, które pod względem infrastruktury oraz posiadania urządzeń nawigacyjnych typu ILS, czyli wspomagających lądowanie samolotu w warunkach ograniczonej widoczności, zostawiły Radom daleko w tyle. Poza tym Radom nie ma jeszcze kontrolerów przestrzeni powietrznej. Takowi pojawią się dopiero we wrześniu. Tymczasem jeszcze w marcu podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej, prezes spółki Port Lotniczy Radom zapewniał o podpisanych umowach z pięcioma przewoźnikami. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, spółka Port Lotniczy Radom mocno zabiegała o u uruchomienie przez linie Wizz Air, regularnych połączeń lotniczych z Radomia. Węgrzy, nie czekając na idący jak po grudzie rozwój radomskiego lotniska, uruchamiają w tym roku swoją bazę w Lublinie.