Już w przyszłym roku z Radomia do Kielc da się dojechać w mniej niż 45 minut. Pomału kończą się prace na krajowej siódemce, na odcinku do Szydłowca. Ale to nie tylko ta droga coraz bardziej zbliża oba miasta. Łączą także wspólne interesy. - Od kilku miesięcy rozmawiamy z kilkoma organizacjami. Efektem tego było choćby podpisanie umowy o współpracy z Targami Kielce. Radomski Port Lotniczy złożył także deklaracje przystąpienia do Świętokrzyskiej Organizacji Turystycznej – mówi Radosław Witkowski, prezydent Radomia. Zainteresowany współpracą jest także marszałek województwa świętokrzyskiego Adam Jarubas. - Powinniśmy korzystać z tego, że mamy za płotem u sąsiada tego typu możliwości. Ja jestem bardzo zainteresowany – mówi marszałek. Sam pomysł współpracy Kielc z lotniskiem na Sadkowie nie jest nowy. Już w 2011 roku Radomir Jasiński, prezes Stowarzyszenia „Radomskie Inwestycje” pisał do prezydenta Kielc w sprawie „kapitałowego wejścia samorządu kieleckiego do spółki operatorskiej Port Lotniczy Radom S.A.”. Wtedy skończyło się tylko na pomyśle. Teraz ten pomysł odżywa. - Port Radom już dziś funkcjonuje. Ma już jakąś wizję i oferuje coraz ciekawsze połączenia. Kielce natomiast mają dalej horyzontalnie zarysowaną wizję swojego portu lotniczego – mówi Adam Jarubas. Dyplomatyczne sformułowanie „dalej horyzontalnie zarysowana wizja portu lotniczego” oznacza tyle, że ten port ma nikłe szanse na powstanie, w każdym razie w bliższej przyszłości. Sama wizja lotniska cywilnego w Kielcach, a konkretnie w podkieleckich Obicach, pojawiła się już 10 lat temu. Ale te ambicje nigdy nie zostały poparte odpowiednimi pieniędzmi. I wszystko wskazuje na to, że tych pieniędzy już nie będzie. - Unia Europejska zdecydowanie mówi, że na takie projekty już pieniędzy nie będzie. Lotnisk w Europie powstało dużo. Unia się z tego wycofuje. Również przedstawiciele rządu mówią, że lotnisko ogólnopolskie pod Kielcami nie powstanie – mówi Marcin Chłodnicki, szef kieleckiego SLD. Kielce nie są w stanie własnymi siłami wybudować od podstaw lotniska cywilnego. Dlatego pomysł współpracy z funkcjonującym już lotniskiem w Radomiu trafił na podatny grunt. - Już dziś warto się pochylić nad tym co jest. Rozwija się połączenie drogowe. Za moment w kilkadziesiąt minut będziemy mogli dojechać z Kielc do Radomia. Byłoby nierozsądnie nie wykorzystywać tych możliwości – mówi Adam Jarubas. Zainteresowanie lotniskiem na Sadkowie wykazuje kilka świętokrzyskich firm, szczególnie tych z powiatów położonych bliżej Radomia. - Współpraca przy porcie lotniczym mogłaby być pierwszym krokiem do szerszej współpracy gospodarczej między regionami – dodaje Marcin Chłodnicki. Jak mówi Adam Jarubas, teraz ruch jest po stronie prezydenta Radomia. - Mamy świadomość, że oferty Radomia i Kielc mogą być komplementarne i wzajemnie się uzupełniające. Myślę, że teraz czas na rozmowy na wyższym szczeblu samorządowym – mówi prezydent Radosław Witkowski. - Kielce czekają na ofertę ze strony Radomia. Ale i Radom, a szczególnie spółka Port Lotniczy czeka na ofertę ze strony samorządu kieleckiego - mówi Dorota Sidorko, prezes spółki Port Lotniczy Radom. Radomscy i kieleccy działacze SLD, którzy dziś przyjechali do Radomia, deklarują, że będą lobbować na rzecz rozpoczęcia rozmów o współpracy między prezydentami obu miast. Proponują, żeby lotnisko nosiło nazwę Staropolski Port Lotniczy Radom – Kielce. - Możemy wspierać się nawzajem dla dobra mieszkańców. Nasz samorząd nie udźwignie kolejnych inwestycji związanych z lotniskiem. Z kolei kielecki samorząd nie jest w stanie sam wybudować lotniska. Nie możemy podchodzić do tego ambicjonalnie. Więcej pragmatyzmu, więcej myślenia – mówi Marcin Dąbrowski, szef radomskiego SLD. Zmiana nazwy radomskiego portu to pomysł świętokrzyskich przedsiębiorców. Miałaby ona jednoznacznie sugerować jaki region Polski lotnisko na Sadkowie obsługuje. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że wiele linii lotniczych sprzyja takiemu rozwiązaniu.