Narodowe czytanie w Radomiu rozpoczął wiceprezydent Konrad Frysztak. W kolejce do przeczytania następnego fragmentu powieści czekali przedstawiciele urzędników, policji, świata sztuki, czy po prostu sympatycy twórczości Henryka Sienkiewicza. Twórczości, która wciąż bije rekordy popularności. Siłą jej oddziaływania fascynował się Witold Gombrowicz. Patron odbywającego się właśnie w Radomiu festiwalu literatury. Ale fascynacja graniczyła z krytyką i to w dosadnej formie. - Wykorzystaliśmy okazję i połączyliśmy Narodowe Czytanie z festiwalem – mówi Beata Drozdowska, dyrektor RKŚTiG Łaźnia. - W efekcie zorganizowaliśmy happening artystyczny. Z jednej strony czytający publicznie Sienkiewicza. Z drugiej pikieta i słowa Gombrowicza na temat noblisty. To była dobra okazja do dyskusji na temat roli literatury. - Gombrowicz wnikliwie przeczytał utwory Sienkiewicza. Dziś często znamy powieści naszego noblisty głównie z ekranizacji - zaznacza Tomasz Tyczyński, kierownik Muzeum Witolda Gombrowicza. Przeciwnikom Sienkiewicza przyświecało hasło: „Sienkiewicz – ta katastrofa naszego rozumu”. Inne transparenty głosiły: „Kmicic pokaż teczkę”, czy „Zagłoba na dietę, Sienkiewicz na półkę”. - Warto poznać zdanie Gombrowicza. Cała impreza ma walory edukacyjne – zapewnia Beata Drozdowska. Ale tak na wszelki wypadek czuwał patrol Straży Miejskiej... A tak na poważnie to demonstracja miała oczywiście pokojowy charakter. O zadymie nie było mowy. - To impreza kulturalna – podkreśla Tomasz Tyczyński. Zadymy zostawmy politykom. Kultura poradzi sobie sama. Chodziło nam oczywiście o zwrócenie uwagi na literaturę. Narodowe czytanie odbyło się w Polsce po raz piąty. Akcję zainicjował w 2012 roku ówczesny prezydent RP Bronisław Komorowski.