„Dość eksperymentów ze świadczeniami”. Pod takim hasłem odbyła się wczoraj w Warszawie manifestacja rodziców dzieci niepełnosprawnych. W manifestacji brała udział, m.in. pani Beata Linowska z Radomia, matka niepełnosprawnego Jaśka.
Oto relacja Pani Beaty z wczorajszej akcji protestacyjnej:
"Witam! Protest się odbył i będą kolejne do skutku, ponieważ kolejny raz rząd Nas poniżył, ludzie są zdeterminowani...pod kancelarią Rady Ministrów nikt do Nas nie wyszedł, nikt z Nami nie rozmawiał...mało tego była wojna z ochroną bo nie chcieli dzieci niepełnosprawnych wpóścić do toalety dopiero jak cały tłum ludzi ruszył razem na drzwi pozwolili dzieciom wejść pojedyńczo do toalety. Pod sejmem było to samo nikt na Nas nie zwrócił uwagi, wyszedł do Nas tylko poseł Mularczyk który zawsze jest z Nami. Czuliśmy się i czujemy okropnie, jak margines społeczny ale będziemy walczyć dalej. Pod Ministerstwem mają miasteczko strajkowe rolnicy Oni też Nas wspierają i mówią żeby walczyć... w Panoramie min. Elżbieta Seredyn oświadcza, że nie mogła spotkać się z protestującymi, bo "spotkanie zagrażało jej życiu i zdrowiu"....ludzie krzyczeli zdeterminowani różnymi okrzykami, opowiadali swoje historie... dla P.Seredyn i P.Kopacz mięli taczkę..."