W marcu tego roku podczas nadzwyczajnej sesji poświęconej lotnisku prezydent Radosław Witkowski zadeklarował, że spółce Port Lotniczy daje czas do końca tego roku. - Przed nami sesja Rady Miejskiej, która odbędzie się na przełomie 2015 i 2016 roku. Wraz z radnymi wypracujemy stanowisko dotyczące przyszłości portu – mówi Radosław Witkowski, prezydent Radomia.
Projekt lotniska cywilnego w Radomiu od początku nie ma dobrej opinii wśród ekspertów lotnictwa cywilnego i w mediach. Często jest wyśmiewany i wyszydzany. Andrzej Kosztowniak, za prezydentury którego powstało lotnisko w obecnym kształcie, znajduje uzasadnienie takiej sytuacji. - Wiele mediów będzie zabiegało o to, żeby zdyskredytować ten projekt. Pamiętajmy o tym, że funkcjonujemy na otwartym rynku. Radomskie lotnisko jest konkurencją dla innych lotnisk. Konkurencja ma to do siebie, że wzajemnie się zwalcza – mówi Andrzej Kosztowniak, były prezydent Radomia.
Ale w przypadku radomskiego lotniska można mówić także o walce wewnętrznej. W miniony piątek były prezes spółki Port Lotniczy, Tomasz Siwak stwierdził, że prezydent Witkowski nic nie zrobił dla rozwoju lotniska przez ostatni rok. Co dalej z lotniskiem cywilnym na Sadkowie? Prezydent Witkowski – jak mówi - jest gotowy na podjęcie każdej decyzji. - Jestem gotowy na każdą decyzję, bo będzie ona wypadkową danych, które otrzymam: ja i radni od spółki Port Lotniczy na koniec tego roku – mówi Radosław Witkowski.
Tomasz Siwaka podkreśla jednak, że prezydent lotniska nie może zamknąć. - Przypominam, że prezydent takiego prawa nie ma. To nie jest zwykła spółka prawa handlowego. Zgodnie z artykułem 64, punktem B zgodę na likwidację lotniska cywilnego może wydać minister transportu, a nie prezydent Radomia – mówi Tomasz Siwak.
Wiele osób uważa, że lotnisko w takiej formie nie ma racji bytu, ale Andrzej Kosztowniak, poseł-elekt PiS twierdzi, że trzeba je ratować. I apeluje do Ewy Kopacz, żeby ostanie chwile urzędowania na stanowisku premiera wykorzystała na działania na rzecz portu w Radomiu. - Uważam, że powinniśmy zajmować się lotniskiem. Przez najbliższe tygodnie premier Ewa Kopacz ma szansę wywiązać się ze swoich obietnic i wesprzeć to lotnisko - jeszcze jako premier. Za kilka tygodni tych możliwości nie będzie już posiadała – mówi Andrzej Kosztowniak.
Do tej pory lotnisko w Radomiu pochłonęło ponad 100 milionów złotych. Ostatnio port ma wyjątkowo złą passę. Czech Airlines, z którymi spółka miała podpisaną umowę na loty do Pragi, zrezygnowały ze współpracy. Jak tłumaczył czeski przewoźnik, przede wszystkim dlatego, że loty z Radomia były nieopłacalne.