W środę wojewoda Jacek Kozłowski wydał pozwolenie na budowę płyty postojowej dla samolotów i poszerzeni drogi kołowania na radomskim lotnisku. – Inwestycja polega na budowie płyty postojowej dla siedmiu samolotów kodu C i dwóch samolotów kodu D. To pełne spectrum statków powietrznych, jeżeli chodzi o wielkość – mówi Kajetan Orzeł, rzecznik spółki Port Lotniczy Radom. Ponadto trzeba poszerzyć drogę kołowania, która na razie nie zapewnia także odpowiedniej nośności dla ciężkich samolotów pasażerskich. Teoretycznie spółka już mogłaby rozpocząć inwestycję, ale na razie jej nie rozpocznie. - Jest decyzja administracyjna, która pozwala ją rozpocząć. Teraz trzeba rozważyć jej celowość w perspektywie rozwoju portu lotniczego oraz znaleźć źródło finansowania, którego Port Lotniczy w tej chwili nie posiada – mówi Mateusz Tyczyński, pełniący obowiązki dyrektora Kancelarii Prezydenta Radomia. Żeby rozpocząć inwestycję na lotnisku potrzeba około 30 milionów złotych. - Myślę, że przedwczesnym jest decydować, czy tak duże pieniądze będą musiały być inwestowane – mówi Mateusz Tyczyński. Wojewoda wydał swoją decyzję na wniosek inwestora czyli spółki Port Lotniczy Radom. Wojewoda ocenił tylko poprawność złożonych dokumentów, a nie oceniał zasadności inwestycji. Ale nie od dziś wiadomo, że Jacek Kozłowski budowę lotniska cywilnego w Radomiu ocenia jako wielkie ryzyko. - Te fakty, które mamy, czyli brak ruchu lotniczego są potwierdzeniem, że ta inwestycja była od samego początku obarczona wielkim ryzykiem – uważa wojewoda. W najbliższy poniedziałek radni będą dyskutować o lotnisku podczas sesji nadzwyczajnej. Chcą poznać między innymi odpowiedź na pytanie, jaka jest kondycja finansowa spółki, co z poszukiwaniem inwestora i negocjacjami prowadzonymi z przewoźnikami. Prezydent Radosław Witkowski przedstawi także radnym propozycje dotyczące najbliższej przyszłości lotniska cywilnego na Sadkowie.