Już od rana do Radomia przyjeżdżały pierwsze samochody z gośćmi z całej Polski. Przygotowano dla nich dziesięć płatnych miejskich stref parkingowych. Obsługiwane są przez pracowników Zakładu Usług Komunalnych oraz przedstawicieli Stowarzyszenia SWAT z Warszawy.
- Samochody zaczęły przyjeżdżać już o godzinie 7.00, jak widać jest duży ruch – mówi Dominik z obsługi parkingu przy zalewie na Borkach, blisko ronda kieleckiego. Po godzinie 12.00 ten parking był już niemal pełny. - Na tym parkingu jest około 500 miejsc, myślę, że już mamy komplet – dodaje Michał, także obsługujący ten parking.
Na samochodach tablice rejestracyjne z Krakowa, Warszawy, Katowic, Słupska, Szczecina, Opola, Lublina czy Białegostoku. Słowem cała Polska.
Podobnie jak w czasie poprzednich edycji Air Show, także w tym roku uruchomiona została specjalna komunikacja miejska. Autobusy oznaczone literami „P” dowożą gości pokazów w pobliże lotniska na Sadkowie. Ten system sprawdza się – po zostawieniu samochodu na jednym z kilku dużych parkingów, można w kilkanaście minut przejechać autobusem w pobliże lotniska.
Same ulice wokół lotniska, czyli Aleja Wojska Polskiego oraz w dużej części Lubelska i Skaryszewska są zamknięte dla ruchu. W pobliżu tych ulic ruch jest większy, płynny, choć wolny. Większe utrudnienia po godzinie 12.00 pojawiły się m.in. przed rondem Kozienickim - na otwartym na te dwa dni wiadukcie na ulicy Żółkiewskiego samochody musiały poczekać kilkanaście minut.
Oprócz specjalnych linii „P”, jeżdżących co kilka minut, na lotnisko można dojechać także liniami nr 1, 5, 11, 14, 17 i 21. Te autobusy jeżdżą średnio co 10 lub maksymalnie co 20 minut.