Jeszcze kilka lat temu to licea były najczęściej wybieranymi przez młodych szkołami. Dziś jest nieco inaczej.
- Wydaje mi się, że uczniowie wybierali w 50 % licea, a w 50 % pozostałe szkoły. Coraz bardziej widzimy, że cieszą się popularnością szkoły zawodowe, dobre technika, które wyrobiły sobie dobrą opinię na rynku edukacyjnym w Radomiu – mówi Anna Ostrowska, dyrektor wydziału edukacji UM w Radomiu. W technikach bardzo dużą popularnością ciszyły się klasy kształcące informatyków, techników budownictwa, ale też techników żywienia i usług gastronomicznych. - W liceach tradycyjnie popularne były klasy biologiczno - chemicze, z rozszerzonym językiem angielskim, niemieckim, matematyczno - fizyczne, także takie, po których można studiować prawo, czyli z historią, WOS-em, geografią - wylicza
Anna Ostrowska. O ile w przypadku tych klas chętnych było więcej niż miejsc, to w niektórych przypadkach klas w ogóle nie udało się otworzyć. Bo nie było zainteresowanych. Dyrektorka wydziału edukacji twierdzi, że teraz sporo zmian powinno zachodzić w samych szkołach. - Na przykład fryzjerów mamy pod dostatkiem. Młodzi nie garną się do klas o tym profilu. Szkoły powinny mieć rozeznanie jakie jest zapotrzebowanie na rynku pracy i dostosowywać swoją ofertę do tego rynku – mówi Anna Ostrowska. Ci, którzy nie wybrali jeszcze szkoły ponadgimnazjalnej lub nie dostali się do wymarzonej klasy, będą meli jeszcze szanse pod koniec sierpnia, kiedy ruszy dodatkowa rekrutacja uzupełniająca. W radomskich szkołach ponadgimnazjalnych jest jeszcze około 400 wolnych miejsc.