Jeszcze przed wakacjami dyrektorzy szkół musieli określić ilu nauczycieli po wakacjach przyjmą, a dla ilu miejsc zabraknie. Od lat kadra pedagogiczna w radomskich szkołach jest uszczuplana. Przede wszystkim ze względu na mniejszą liczbę uczniów. W tym roku wstępnie ustalono, że do pracy po wakacjach nie wróci prawie 90 nauczycieli. 35 odchodzi na emeryturę. Pozostali mają być zwolnieni. Najwięcej zwolnień planowanych jest w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych. - W przedszkolach i szkołach podstawowych liczba jest mniejsza. W przedszkolach w zasadzie w ogóle nie ma zwolnień, bo rośnie liczba dzieci – informuje Anna Ostrowska, dyrektorka wydziału edukacji UM w Radomiu. - Największy problem jest w szkołach ponadgimnazjalnych i zawodowych, bo uczniowie wybierają te szkoły i klasy, które dają im odpowiednie zatrudnienie na rynku pracy – dodaje dyrektorka. Zatem problem mają te szkoły, które nie cieszą się popularnością wśród uczniów. Teraz - jak informuje dyrektora wydziału edukacji - coraz mniej jest chętnych na naukę w klasach fryzjerskich, czy kosmetycznych. Anna Ostrowska zaznacza jednak, że liczba zwolnionych prawdopodobnie zmieni się na korzyść dla nauczycieli. Nabory do szkół jeszcze się nie zakończyły. W niektórych placówkach tworzone są także nowe klasy integracyjne. - Chociażby podam dla przykładu, że w szkole podstawowej numer 13 było przeznaczonych do zwolnienia 5 nauczycieli. Ale już wiemy, że tworzone tam będą klasy integracyjne. Rozmawiałam z dyrekcją i poinformowano mnie, że na pewno dwóch nauczycieli uda się uratować – mówi Anna Ostrowska. W roku ubiegłym po wakacjach do pracy w szkołach nie wróciło około 65 nauczycieli. Część z nich odeszła na emeryturę. Cześć straciła pracę. Jak mówi dyrektorka wydziału edukacji, na radomskim rynku pracy nadmiar jest kandydatów do pracy w szkołach. Między innymi anglistów i nauczycieli nauczania wczesnoszkolnego.