Być może w końcu się uda. Bo kamienica Rynek 7 od lat straszy przechodniów. Została sprzedana na licytacji komorniczej. Przystąpił do niej jeden oferent. Cena wywoławcza budynku wyniosła blisko 500 tysięcy złotych. Nowi współwłaściciele mają konkretne plany. Przeprowadzili już pierwsze prace porządkowe i zabezpieczające przed dalszą degradacją. - Mamy nadzieję, że jeżeli wszelkie uzgodnienia i decyzje, a przede wszystkim pozwolenie na budowę nowi właściciele dość szybko uzyskają, to remont tej nieruchomości mógłby ruszyć jesienią tego roku - informuje Daniel Stańczyk, adwokat, pełnomocnik współwłaścicieli kamienicy. Nowi współwłaściciele chcą, aby w kamienicy, przede wszystkim na parterze znalazły się lokale użytkowe. Na piętrach z kolei mają się znaleźć mieszkania. Obecnie trwają prace nad dokumentacją projektową. Ponieważ obiekt jest wpisany do rejestru zabytków, wszelkie uzgodnienia muszą być konsultowane z konserwatorem zabytków. Budynek czeka gruntowny remont. - Poprzedni właściciel wyburzył stare stropy i wylał nowe. Jest także nowa klatka schodowa. Nie ma natomiast żadnych instalacji, zatem wszelkie piony centralnego ogrzewania, wody czy kanalizacji muszą być ponownie zainstalowane - informuje Daniel Stańczyk. Szacunkowy koszt remontu od 700 do 800 tysięcy złotych. Nowi współwłaściciele mają nadzieję na to, że po wielu trudnych latach kamienica odzyska dawno utracony blask. - Mamy nadzieję, że przełamiemy złą sławę – mówi Daniel Stańczyk. - Mamy też nadzieję, że zapowiedzi władz miasta o tym, że ożywią Rynek zostaną spełnione, i że wkrótce zostanie wyremontowana płyta Rynku – dodaje. Kamienica nie cieszy się dobrą sławą. A to za sprawą fatalnego zakończenia planów poprzedniego inwestora. W 2008 roku od zarządzającej wówczas budynkiem spółki Rewitalizacja kamienicę kupił Michał Kęska. Sprzedaż odbiła się szerokim echem, bo Michał Kęska kupił budynek za nieco ponad 300 tysięcy złotych. Miał w planach remont i otworzenie tu hotelu. Rozpoczęta modernizacja nigdy jednak nie została ukończona. W przypadku nie wywiązania się z umowy, Rewitalizacja miała prawo odkupić kamienicę w cenie sprzedaży lub odebrać lokatę w kwocie 300 tysięcy złotych. Nie zdecydowała się na odkupienie budynku, bo – jak się okazało – prywatny właściciel obciążył hipotekę na kwotę dwóch milionów złotych. Sprawa trafiła do sądu. Rewitalizacji sąd przyznał prawo od odbioru lokaty razem z odsetkami. Do sądu zgłosiły się też banki, które udzieliły niespłaconego przez Michała Kęskę kredytu. Ostatecznie kamienica trafiła na licytację komorniczą. Nowi współwłaściciele liczą , że – jeśli wszystkie procedury uda się szybko załatwić – to prace remontowe zostaną przeprowadzone w ciągu jednego roku.