Sala widowiskowa dużej sceny w teatrze powszechnym pełna publiczności. To goście zaproszeni na spektakl „Duży, zielony problem”. Przedstawienie przygotowali podopieczni Warsztatów Terapii Zajęciowej przy Polskim Związku Niewidomych. Dla wszystkich było to ogromne przeżycie. Choć podopieczni brali już udział w różnego rodzaju sztukach teatralnych, to na scenie w prawdziwym teatrze występowali po raz pierwszy. - To pierwsze tak duże przedstawienie, mam nadzieję, że nie ostatnie - mówi Ewelina Derlatka, prowadząca warsztaty terapii zajęciowej. Spektakl trwał ponad godzinę, składał się z dziesięciu scen. Dla aktorów – osób dorosłych, ale borykających się z różnego rodzaju niepełnosprawnościami – przygotowanie sztuki było ogromnym wysiłkiem, ale i wielką radością. - Próby trwały ponad rok. Scenariusz wspólnie ułożyłyśmy z koleżanką. Przygotowania zajęły wiele czasu. Opanowanie tekstu, próby związane z ruchem scenicznym. To wymagało wiele wysiłku i pracy – opowiada Emilia Pawlak, prowadząca warsztaty terapii zajęciowej. Ale opłaciło się bo na scenie wszystko zagrało jak trzeba. Przedstawienie opowiada o zbliżających się wakacjach. Mamy tu szereg niespodziewanych, zabawnych zbiegów okoliczności, z jakimi spotykają się szykujący się do wakacyjnego wyjazdu bohaterów. Tytułowym „Dużym, zielonym problemem” okazuje się być...krokodyl, przysłany przez niesfornego wujka. Spektakl miał wprawić publiczność w wakacyjny nastrój. W ten sposób uczestnicy WTZ przy Polskim Związku Niewidomych chcieli życzyć wszystkim udanych wakacji.