Kazimierz Paździor, najsłynniejszy radomski sportowiec. Pięściarz, mistrz olimpijski z Rzymu. To złoty medal, który wywalczył Kazimierz Paździor. W jego ślady chcieliby iść młodzi pięściarze z Radomia. Ale dziś honoru radomskiego boksu bronią kobiety. To one mają szanse na udział w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio w 2020 roku. - Igrzyska to mój cel, cały czas o nich myślę – zapewnia Agata Kaczmarska z BKS Radomiak.
Agata Kaczmarska – rocznik 1998. Natalia Marczykowska jest jeszcze młodsza. Cele ma równie wysokie. - Mam nadzieję, że za kilka lat będę mogła się pochwalić tytułem mistrza Europy, czy świata. Najważniejsze jest jednak Tokio 2020 – mówi Natalia Marczykowska z klubu Boxing Radom. - Ciężko pracuję na to, aby dostać się do olimpijskiej reprezentacji Polski.
Obie zawodniczki zdobyły kilka dni temu medale Mistrzostw Polski. Obie są w reprezentacji Polski. W kręgu zainteresowań trenera kadry narodowej siatkówki są zawodnicy Cerrad Czarnych. To mistrzowie świata juniorów Norbert Huber, Jakub Ziobrowski i Tomasz Fornal. - Chłopcy pokazują, że warto na nich stawiać. Rozwijają się prawidłowo. Mają jeszcze wiele do poprawy, ale przyszłość należy do nich – zaznacza Robert Prygiel, trener Cerrad Czarnych.
Reprezentacja Polski ma duże szanse na udział w igrzyskach w Tokio. A radomscy siatkarze mają duże szanse na grę w tej reprezentacji. Natomiast dla reprezentacji koszykarzy Tokio to bardzo odległa sprawa. Szkoda, bo koszykarze Rosy mieliby szansę. Za to na dobrej drodze do igrzysk są radomscy lekkoatleci z klubu RLTL ZTE. To cała grupa z Martyna Kotwiłą, Natalią Wosztyl i Patrykiem Adamczykiem na czele. Podobnie zapaśnicy. Trener, mistrz olimpijski Włodzimierz Zawadzki, chce wychować swojego następcę. Liderami grupy są Arkadiusz Kułynycz i Przemysław Piątek. O Tokio marzy też pływaczka Paulina Nogaj. Do igrzysk pozostały dwa lata i kilka miesięcy. - Czy wystartuję w Tokio? Nie mogę obiecać. Ale na start w igrzyskach za kolejne cztery lata mam naprawdę dużą szansę – podkreśla Agata Kaczmarska.
Na Tokio świat się nie kończy. Olimpijczyk to przecież postawa życiowa, w której sportowiec stawia sobie najtrudniejsze wyzwania.