Troje radnych, którzy niedawno odeszli z radomskiej Platformy, czyli Marcin Kaca, Katarzyna Pastuszka-Chrobotowicz, Dariusz Chłopicki, a także radny niezależny Andrzej Sobieraj zapowiedzieli, że chcą otworzyć nowy klub w radzie. Po ostatnich zmianach prezydent Radomia stracił większość. Radomska Platforma twierdzi, że opozycja i radni, którzy z Platformy odeszli będą chcieli wprowadzać zmiany personalne w radzie. - Dochodzą do nas słuchy o planowanych, dogadywanych zmianach w składzie przewodniczących komisji, wiceprzewodniczącego rady – twierdzi Magdalena Lasota, radna PO.
Przewodniczący rady miejskiej Dariusz Wójcik od razu zaprzecza, ale też zwraca uwagę na to, że radni, którzy planują założyć nowy klub mają prawo do tego, żeby mieć swojego reprezentanta w prezydium rady. Jeśli wniosek z wymaganymi sześcioma podpisami wpłynie od radnych, którzy planują założyć nowy klub Dariusz Wójcik – jak mówi – podda go pod głosowanie. - Mam nadzieję, że Platforma sama zrezygnuje z jednego wiceprzewodniczącego wiedząc, że parytety rozkładają się inaczej, i że nie będziemy musieli nikogo odwoływać – dodaje przewodniczący.
Magdalen Lasota z PO twierdzi, że zmiany jakie mogą zajść w składzie prezydium, ale też w niektórych komisjach mają służyć indywidualnym interesom opozycji.
- O to chodzi, żeby był nowy wiceprzewodniczący, który będzie się lansował na sesjach, na posiedzeniach, w telewizji Dami – wylicza.
Radni PO twierdzą także, że opozycja, która stanowi w radzie większość będzie podważać decyzje prezydenta robiąc mu „na złość”. Dariusz Wójcik takie zarzuty uznaje za kuriozalne. - Należy zadać pytanie prezydentowi: jak to się stało, że utracił większość? To kompromitacja. Przecież radni sami odeszli, albo zostali wyrzuceni z PO, nikt ich nie zmuszał – dodaje przewodniczący.
Najbliższa sesja Rady Miejskiej ma zostać zwołana 26 lutego.