Rozmowy o stworzeniu wspólnego, bezpartyjnego bloku w nadchodzących wyborach samorządowych trwają od paru miesięcy.
Kazimierza Woźniaka – jak mówi – przeraża poddaństwo polityczne radnych, które było widoczne wśród radnych opozycji podczas ostatniej sesji budżetowej. - Chodziło o to, że jest dyktat partyjny. Partia kazała i nikt nie może się wyłamać. Obserwowałem jak siedzieli ci bierni radni i nie wiedzieli do końca o co chodzi. Głosu nie zabierali – mówi Kazimierz Woźniak, wiceprezes Stowarzyszenia „Bezpartyjni Radom”.
W Radzie Miejskiej od 30 stycznia działa nowy klub radnych bezpartyjnych. Tworzy go między innymi troje były radnych Platformy Obywatelskiej: Katarzyna Pastuszka-Chrobotowicz, Dariusz Chłopicki i Marcin Kaca. Zdaniem Kazimierza Woźniaka, wymieniona trójka okłamuje mieszkańców Radomia. - To są radni praktycznie PiS. Stworzyli taką fałszywkę, że są radnymi bezpartyjnymi. Nie ma to nic wspólnego z naszym stowarzyszeniem. Jest to próba podszycia się i zamącenia w głowach mieszkańcom Radomia. Niech ci radni mają odwagę i powiedzą, że są razem PiS – dodaje Kazimierz Woźniak.
W rozmowach o utworzeniu bezpartyjnego bloku w wyborach samorządowych uczestniczy także Ryszard Fałek, radny Wspólnoty Samorządowej. - Ma to sens i będziemy pokazywali tę absurdalność partii politycznych i szkodliwość działania na rzecz samorządu. Pokażemy co to znaczy obywatelska postawa. I na swoich listach będziemy chcieli zgromadzić takie osoby – mówi Ryszard Fałek, radny Wspólnoty Samorządowej.
Stowarzyszenie Bezpartyjni Radom oprócz stworzenia wspólnej listy wyborczej, ma także zamiar wystawienia kandydata na prezydenta Radomia.