Tylko w tym roku państwowy lekarz weterynarii stwierdził prawie 100 przypadków afrykańskiego pomoru świń (ASF). Chorobę wykryło krajowe laboratorium w próbach mięsa pobranego od dzików, które zostały znalezione martwe. W niektórych przypadkach próbki pochodziły od zwierząt odstrzelonych przez myśliwych.
Do tej pory przypadki ASF wykrywane były głównie we wschodnich powiatach Polski. Ostatnio coraz więcej rejestrowanych jest w okolicach Warszawy, a nawet na terenach byłego województwa radomskiego.
W okolicach Grójca obwiązuje tzw. żółta strefa bezpieczeństwa. To na razie obszar ochronny. Ale okolice Warszawy to już kolor czerwony, obszar objęty ograniczeniami. 40 przypadków ASF wykryto niedawno w pobliżu Konstancina. Dlatego PSL alarmuje: ministerstwo rolnictwa musi podjąć silniejsze działania. A w budżecie państwa powinny być na to zarezerwowane pieniądze. - Minister rolnictwa sobie z tym nie radzi, afrykański pomór świń rozprzestrzenia się. Rolnicy mówią o tym, że nie otrzymują rekompensat, nie otrzymują dofinansowania na zabezpieczenie gospodarstw przed wirusem, czy wreszcie koła łowieckie i inspekcje weterynaryjne mówią o tym, że nie mają dostatecznych środków na to, żeby ograniczać populację dzików – relacjonuje Mirosław Maliszewski, poseł PSL.
Afrykański pomór świń nie stanowi zagrożenia dla ludzi, ale może przynieść duże straty ekonomiczne. - Jeżeli wirus dostanie się do stad hodowlanych, tak jak ma to już miejsce w Polsce wschodniej, to wówczas są to konsekwencje dla całej gospodarki. Utrudniony jest choćby eksport. Ostatnio Ukraina wstrzymała import świń z Polski – dodaje Mirosław Maliszewski
PSL uważa jednocześnie, że budżet państwa na 2018 rok jest zbyt rozbuchany. Zbyt dużo środków przeznaczono na sprawy socjalne, a za mało – np. na służbę zdrowia. To dlatego, jak tłumaczą radomscy przedstawiciele ludowców, PSL nie poparł tego budżetu.