Pani Aneta, pan Dariusz, a wózku ich córeczka, mała Basia. Rodzina państwa Prus w komplecie przyszła na Marsz dla Życia i Rodziny, żeby pokazać, że bardzo ważne dla nich wartości to właśnie życie i rodzina. - Zawsze możemy na nich liczyć są dla nas wsparciem, ramieniem. Najważniejsze osoby to właśnie osoby najbliższe - mówi Aneta Prus. W marszu tłumnie wzięli udział radomianie. Najpierw we mszy świętej w radomskiej farze. Później przy dźwiękach orkiestry przeszli na Plac Corazziego. – Mamy trójkę dzieci i jesteśmy z nich dumni. Chcemy, żeby w Polsce było jak najwięcej takich wielodzietnych rodzin. Żeby Polska rosła w siłę i żebyśmy byli coraz piękniejszym krajem – mówi Paweł Owczarek, uczestnik marszu. Hasło tegorocznego marszu to „Rodzina – wspólnota – Polska”. Organizatorzy chcą zwrócić uwagę na to, że wartość rodziny jest niedoceniana przez polskie ustawodawstwo. Jak mówią, w Polsce brakuje dobrych rozwiązań wpierających rodzinę. Komitet organizujący marsz zwraca uwagę na rodzinę, ale też i na życie. I na jego ochronę. – Chcieliśmy żeby nasze radomskie rodziny pokazały, że są razem, że są szczęśliwe, że życie w rodzinie może być piękne, radosne, kolorowe - mówi Małgorzata Górka z Duszpasterstwa Rodzin, współorganizator marszu. Radomski marsz zorganizowano po raz czwarty. Podobne marsze w miniony weekend obywały się też w 140 innych polskich miastach i miasteczkach.