Stachursky miał zaśpiewać na koncercie zamkniętym, po szkoleniu przeciwpożarowym, którego organizatorem był warszawski Ośrodek Szkolenia Zawodowego PARAM. Spotkanie i występ miały odbyć się w auli głównej radomskiego uniwersytetu. Ale do występu Stachurskiego nie doszło. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, winę za odwołanie spotkania ponosi radomski UTH, który nie przygotował, mimo umowy, auli. Stachursky przeprosił zgromadzonych. Jak relacjonują świadkowie, artysta stwierdził, że taka sytuacja zdarzyła mu się po raz pierwszy w karierze. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, firma ATMA z Warszawy, która odpowiadała za występ, zamierza dochodzić swoich roszczeń od UTH na drodze prawnej. Poprosiliśmy uniwersytet o wyjaśnienia w tej sprawie. Do momentu wydania Teledziennika takich wyjaśnień nie uzyskaliśmy.