Wiatr powalił m.in. wierzbę, która rosła przy liceum im. M. Kopernika i pomniku Marii i Lecha Kaczyńskich. Powyrywane i połamane drzewa były też w radomskich parkach i wielu innych miejscach w Radomiu. Strażacy pracowali całą noc. - Pierwsze zgłoszenie otrzymaliśmy kilka minut po godz. 22.00. A potem z minuty na minutę zgłoszeń przybywało coraz więcej – informuje Konrad Neska rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu.
Nie tylko strażacy mieli pełne ręce roboty. Orkan Ksawery pozrywał też linie energetyczne, pozbawiając tym samym tysiące ludzi prądu. - W tej chwili na terenie województwa mazowieckiego, obsługiwanym przez oddział w Skarżysku-Kamiennej mamy uszkodzonych 31 odcinków linii średniego napięcia. Z powodu awarii szacujemy, że ok. 23 tysięcy odbiorców może jeszcze pozostawać bez prądu - informuje Anna Szcześniak z PGE oddział Skarżysko-Kamienna.
To dane z około godziny 12.00. Przez cały dzień trwały naprawy zniszczeń wyrządzonych przez wichurę. Strażacy musieli przede wszystkim pousuwać powalone drzewa i połamane gałęzie. Odnotowano również kilka zniszczeń budynków. - Na chwilę obecną możemy już powiedzieć o pięciu budynkach uszkodzonych: w Radomiu przy ul. Gajowej, w gminie Kowala, w miejscowości Młodocin Mniejszy, w Wojciechowie w gminie Jastrzębia, w Przytyku i w miejscowości Bielany w gm. Pionki. To uszkodzony dach, pozrywane płyty eternitowe i uszkodzona elewacja - wylicza Konrad Neska.
Tylko do godziny 10.00 radomscy strażacy mieli ponad 90 interwencji związanych z usuwaniem zniszczeń po wichurze. - W przypadku ponownego pojawienia się nawałnic apelujemy o zabranie przede wszystkim lekkich rzeczy z tarasów czy balkonów. Porwane przez wiatr mogą stanowić poważne zagrożenie – mówi Konrad Neska.
Należy też szczelnie pozamykać okna i drzwi. Nie wolno szukać schronienia pod liniami i słupami energetycznymi, a także pod lekkimi konstrukcjami, np. wiatami przystankowymi. Wichurę najlepiej przeczekać w domu.