Chodniki to temat bez wątpienia ważny. Można odnieść wrażenie, że dla Nowoczesnej najważniejszy. W każdym razie do tej pory Nowoczesna nie znalazła innego, równie chodliwego tematu. Na każdym kroku zarzuca władzom miasta, że niewiele w temacie chodników robią. - 750 tysięcy i plany wyremontowania pięciu chodników to żaden program i żaden sukces. To tak naprawdę pozorowanie działań przez obecną, nieudolną władzę – mówi Patryk Fajdek z Nowoczesnej.
Nieudolna w opinii Nowoczesnej władza z lekką ironią zarzuca Nowoczesnej nieudolność w szukaniu tematów, jakimi mogłaby pracować na swój wizerunek. Bo chodniki są remontowane. - Fakty to bezsprzecznie remont chodnika na ulicy Witolda, na ulicy Wiejskiej, na ulicy Warsztatowej. Trwający remont na ulicy Tadeusza Mazowieckiego (dawniej Domagalskiego) i na ulicy Królowej Jadwigi – mówi
Konrad Frysztak, wiceprezydent Radomia. I po raz kolejny wiceprezydent przypomina także kwoty, jakie w tym roku na chodniki zostały przeznaczone. - W budżecie na rok 2017 wydatki na usprawnienie ruchu pieszego wynoszą okrągły milion złotych – dodaje wiceprezydent Konrad Frysztak. Dlatego, zdaniem władz miasta, w sprawie chodników chodzi raczej o kampanię wyborczą.
Nowoczesna planuje teraz zbieranie podpisów pod petycją w sprawie chodników. - - Zdecydowaliśmy, że będziemy zbierać podpisy pod petycją, którą skierujemy do prezydenta i do Rady Miejskiej. Będziemy chcieli żeby włodarze naszego miasta zobowiązali się do zabezpieczenia w budżecie na przyszły rok kwoty nie niższej niż 4 miliony złotych – mówi Katarzyna Kalinowska, przewodnicząca Nowoczesnej w Radomiu.
Wiceprezydent Konrad Frysztak zapewnia, że w przyszłorocznym budżecie miasta na chodniki zostanie zapisana kwota nie mniejsza niż milion złotych. I, jak przekonuje, w kwestii chodników może to nie milowy krok, ale na pewno nie krok ostatni.