Aż dwa zaginięcia starszych osób w lasach w ciągu trzech dni odnotowała mazowiecka policja. Na szczęście zaginionych udało się odnaleźć, ale ponieważ sezon na grzyby dopiero się rozpoczyna, policjanci proszą o rozwagę.
W niedzielę policja mazowiecka odebrała zgłoszenie o zaginionym, 85-letnim mieszkańcu Szydłowca. Pan wyszedł po południu do lasu na grzyby. Dzień później – kolejne zgłoszenie o zaginięciu tym razem 74-letniej kobiety, która – jak powiedziała rodzinie – poszła na jeżyny. Zarówno w jednym, jak i drugim przypadku, początkowo rodziny próbowały szukać zaginionych we własnym zakresie. - Ponieważ robiło się późno, a nie odnajdywali ich, zawiadomili policję. Komendanci ogłosili alarm. W poszukiwania zaangażowali się strażacy. Po kilkunastu godzinach udało się te osoby odnaleźć – opowiada st. sierż. Aleksandra Calik z Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.
Tym razem finały spraw były szczęśliwe. Ponieważ jednak to początek sezonu na grzyby i wiele osób dopiero teraz wyruszy do lasów, także osób starszych, policja apeluje i przestrzega. - Chcielibyśmy przestrzec osoby, które wychodzą do lasu, żeby nie robiły tego późno, żeby zawsze informowały bliskich gdzie idą, a do rodzin osób starszych apelujemy o to, żeby nakłaniali te osoby do chodzenia znanymi ścieżkami – mówi st. sierż. Calik.
Przydatne w takich wypadkach mogą okazać się telefony. Warto więc przypomnieć wychodzącym do lasu o zabraniu ich ze sobą – radzi policja.