Dzień po oficjalnym rozpoczęciu roku szkolnego radomska Nowoczesna zaprosiła na konferencję, na której kolejny już zresztą raz skrytykowała wprowadzoną przez rząd Prawa i Sprawiedliwości reformę edukacji. - To, czego dziś polska szkoła powinna uczyć, to krytyczna ocena treści, otwartości. Żeby absolwent polskiej szkoły mógł skutecznie konkurować na lokalnym rynku pracy. Potem polskim, europejskim i w końcu światowym – mówi
Katarzyna Kalinowska z Nowoczesnej. - To, co proponuje minister Zalewska, to powrót do socjalizmu – dodaje.
Nowoczesna informuje, że reforma kosztuje od 1 do nawet 2 miliardów złotych. Przypomina o zwolnionych nauczycielach, ale też krytykuje brak okresów przejściowych. Przedstawiciele partii bardzo negatywnie oceniają także zmiany wprowadzone w programie nauczania, w tym także w kanonie lektur szkolnych. Pytani o idealny model polskiej oświaty odpowiadają, że sama struktura jest mniej ważna. Najważniejsza jest podstawa programowa i to od podstawy – zdaniem Nowoczesnej należałoby wyjść przygotowując reformę edukacji. - Powinniśmy zrobić ogromną debatę z udziałem specjalistów na temat podstawy programowej i dopiero potem, do tego programu uzupełniać strukturę – twierdzi Tomasz Trela z Nowoczesnej.
Zdanie Nowoczesnej obecna reforma to rewolucja, a edukacja – jak podkreślają przedstawiciele tej partii – nie lubi rewolucji.