Podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego grali znakomicie przez trzy kwarty. Przed ostatnią prowadzili 16 punktami. W czwartej kwarcie Rosa zbyt się rozluźniła, a gospodarze walczyli do końca. W efekcie gdynianie odrobili osiem punktów straty. W tym spotkaniu wrócił do drużyny Rosy John Turek, który nie grał z powodu kontuzji od 10 stycznia. Rewelacyjnie spisał się Mark Taylor. Zdobył on aż 27 punktów. Koszykarze Rosy znakomicie rzucali za trzy punkty. Takich trafień zanotowali w sumie 16. W pierwszym ćwierćfinale Energa Czarni Słupsk pokonali Turów Zgorzelec 84:83. Kolejnym rywalem Rosy będzie właśnie zespół ze Słupska. Do meczu dojdzie w sobotę.