Kontuzja koszykarza Rosy Filipa Zegzuły okazała się mniej groźna, niż mówiły pierwsze diagnozy. - Lekarze w Radomiu i Warszawie mylnie zdiagnozowali mój uraz. Dopiero w Łodzi okazało się, że mam tylko naciągnięte mięśnie krzyżowe w kolanie – mówi Filip Zegzuła. Leczenie też nie wymaga interwencji chirurga. - Kolana nie muszą mi wymieniać – śmieje się zawodnik. Koszykarz jest dobrej myśli. Liczy, że lada dzień wróci do drużyny. - W poniedziałek wracam do treningów – zapowiada Filip Zegzuła. Filip Zegzuła to jeden z najbardziej utalentowanych koszykarzy młodego pokolenia w Polsce. Latem występował w reprezentacji Polski podczas Mistrzostw Europy juniorów do 20 lat.