W pierwszej połowie meczu Polacy grali dobrze w defensywie i skutecznie pod koszem rywali. Efektem było prowadzenie do przerwy 37:31. Po przerwie tak dobrze już nie było, głównie z uwagi na kapitalną grę Marko Pecarskiego. Serbski podkoszowy zdobył dla swojej drużyny przez cały mecz aż 45 punktów i dołożył 19 zbiórek. Polakom zabrakło pomysłu na powstrzymanie tego zawodnika.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że zatrzymanie tego zawodnika będzie kluczem. Ale nie udało nam się to. W całym meczu nas zdominował – mówił Daniel Puchalski, trener reprezentacji Polski.
Kadra musi radzić sobie bez zawodnika Kacpra Rojka, który doznał kontuzji. Mimo to podopieczni trenera Daniela Puchalskiego walczyli do ostatnich sekund i na boisku dali z siebie wszystko. To jednak do zwycięstwa nie wystarczyło.
- Na pewno chłopcy walczyli. W pierwszej połowie ta sama wywalczone piłki, w drugiej dawała faule – dodaje Puchalski.
Przedostatni mecz na turnieju Polacy zagrają w piątkowe popołudnie. Rywalem biało-czerwonych będzie Bośnia i Hercegowina. Przegrany w tej rywalizacji będzie relegowany z dywizji A. Wygrany powalczy w ostatnim meczu, którego triumfator w dywizji A się utrzyma.