Rosa Radom kontra Polonia Warszawa. W pierwszym meczu w Warszawie radomianie wygrali ośmioma punktami. Rewanż w hali Ekonomika był bardziej zacięty. W trzeciej kwarcie goście mieli niewielką przewagę. Patrząc na poczynania polonistów aż trudno było uwierzyć, że stolica mając tyle uzdolnionej młodzieży nie posiada ekstraklasy seniorów.
- Niestety, to się nie przekłada na ekstraklasę. Drużyna w PLK wymaga odpowiednich pieniędzy. W pracy z młodzieżą mamy sukcesy – mówi Dariusz Sworst, trener Polonii.
Radomianie odrobili stratę, ale w czwartej kwarcie znów na prowadzenie wyszli poloniści. Ostatnie kilkadziesiąt sekund to ogromne emocje. Rosa wyrównała i rozpoczęła się dramatyczna rozgrywka. Gospodarze chcieli zablokować rzut. Ale zawodnik Polonii trafił.
- Chciałem komuś podać, ale nie miałem komu. Dlatego rzuciłem i trafiłem – cieszy się Dariusz Banasiak, Polonia Warszawa.
Radomianie nie zdążyli już odpowiedzieć. Rosa uległa Polonii 64:66.
- Zabrakło nam skuteczności – podkreśla Łukasz Jakóbczak, trener Rosy.
- Zachowaliśmy więcej zimnej krwi. Pracujemy nad tym – mówi Dariusz Sworst.
Kadetom Rosy zabrakło opanowania w decydujących akcjach.
- Gramy u siebie, a nie trafiamy. Musimy nad tym popracować – przekonuje Adam Ścibor z Rosy Radom.
Porażka nie oznacza, że Rosa straciła szansę na awans.
- Gdybyśmy wygrali to mielibyśmy już awans z pierwszego miejsca. A tak musimy dalej wygrywać – mówi Łukasz Jakóbczak.
Do dalszych gier awansują cztery zespoły.