Finałowy turniej Pucharu Polski odbył się w Dąbrowie Górniczej. Spotkanie stało na znakomitym poziomie, a walka trwała do ostatnich sekund. Rosa zaskoczyła rywali w pierwszej kwarcie, osiągając dużą przewagę. Ale nie potrafiła jej utrzymać. Skończyło się na pięciu punktach. Druga kwarta stała pod znakiem nerwowej gry obu ekip i dobrej postawy finalistów w defensywie.
- Byliśmy bardzo skoncentrowani - mówi Łukasz Bonarek.
Po pierwszej połowie był remis 31:31. Na końcowy wynik duży wpływ miał przebieg trzeciej kwarty. Radomianie spisali się wtedy znakomicie, uzyskując aż 13 punktów przewagi. W ostatniej kwarcie Stelmet rzucił się do odrabiania strat. Ale wskórał niewiele, bo radomianie podjęli walkę. Na akcję natychmiast odpowiadali akcją.
- Zachowaliśmy więcej zimnej krwi – podkreśla Łukasz Bonarek.
Dla radomian nie było straconych piłek, a zespołowa postawa teamu trenera Wojciecha Kamińskiego robiła wrażenie.
- Jeszcze nie mogę uwierzyć, że wygraliśmy. Pokazaliśmy, że możemy walczyć, jak równy z równym z mistrzem Polski – cieszy się Seid Hajrić.
- Rywale mieli większe umiejętności. Ale nasze zaangażowanie, walka dały nam zwycięstwo – podkreśla Wojciech Kamiński, trener Rosy .
Przed rokiem puchar zdobył Stelmet, który w finale pokonał Rosę 77:71.