- Politechnika zagrała znakomite zawody. Goście wygrali zasłużenie, byli lepsi w każdym secie – podkreśla Daniel Pliński, kapitan Cerrad Czarnych. Podopiecznym trenera Roberta Prygla wystarczyło wygrać dwa sety. Zapewniłoby to im awans, bo w pierwszym spotkaniu w Warszawie wygrali z AZS 3:1.Dlatego nikt nie robił tragedii, gdy Czarni przegrali pierwszego seta 19:25. W drugiej partii radomianie też mieli niewiele do powiedzenia. Przegrali seta do 22. Trzecia część meczu też należała do gości. Wynik: 25:21 dla AZS. - Jestem bardzo rozczarowany. W najgorszych snach sobie nie wyobrażałem, że tak może się stać. Brak mi słów – nie kryje Robert Prygiel, trener Cerrad Czarnych. AZS wygrał mecz 3:0 i trzeba było rozegrać dogrywkę, czyli tzw. złotego seta. Wydawało się, że radomianie wreszcie zagrają na poziomie. Nic z tego, koszmar trwał dalej. Po żenującej grze Czarni przegrali 10:15. - Nie sądziłem, że nie wygramy dwóch setów. Myślałem, że gładko wygramy. Dał znać piątek 13 dzień miesiąca – mówi Daniel Pliński. Trener Robert Prygiel mocno przeżył klęskę w starciu z Politechniką.
- To dla mnie bardzo ciężki moment w karierze początkującego trenera - mówi Robert Prygiel. Po meczu wśród kibiców, sponsorów, czy działaczy zapanowała konsternacja. Wszyscy pytali: co się stało?
- Nie sądzę, aby zabrakło nam koncentracji – zapewnia Daniel Pliński. - Bardzo taka porażka boli. Cóż, takie jest życie. Cerrad Czarni byli na drodze do piątego miejsca. Tymczasem pozostała im walka o znacznie niższe cele.
- Po rundzie zasadniczej byliśmy w najlepszej ósemce – przypomina Robert Prygiel. - A teraz zagramy o miejsca od 9 do 12.
W innym meczu tej fazy rozgrywek Vuprum Lubin pokonało Effectora Kielce 3:0. Pierwsze spotkanie zakończyło się wygrana kielczan 3:2.