Widzowie często mówią, że maluje pejzaże. Autor prac jednak zaprzecza.I zapewnia, że z modą mu nie po drodze. Na dowód Longin Pinkowski, bo o niego chodzi, zaprosił radomian na swoją jubileuszową wystawę.
Z tymi pejzażami to zagadkowa sprawa. Bo jak tych obrazów nie nazywać pejzażami. Charakterystycznymi, zaskakującymi kolorami, ale jednak pejzażami,
- Ja nie maluję pejzaży, ja maluję na temat pejzażu – podkreśla Longin Pinkowski, autor wystawy. - Upiększam pejzaże o to co jest w rannej rosie, czy w zmierzchu, przedstawiam je w odrealnionej formie. Tam jest moja droga poszukiwań.
Takie twórcze poszukiwania trwają już 50 lat. Niewielki ich fragment Longin Pinkowski przedstawił na wystawie w Resursie Obywatelskiej. Autor prac zapewnia, że zawsze był wierny swoim zasadom w sztuce. Choć artystycznych pokus nie brakowało. A nieraz i sytuacja życiowa zachęcała do odrobiny koniunkturalizmu.
- Były te różne nowe trendu, nowa figuracja, kubizmy, ale ja nie dałem się w to wciągnąć - Longin Pinkowski. - Zawsze byłem w tym samy miejscu co teraz.
Z okazji 50 lecia pracy jubilat otrzymał pamiątkowy grawer od prezydenta Radomia. Wręczył go dyrektor Wydziału Sztuki Sebastian Równy. Podczas wernisażu wystawy trudno było znaleźć wolne miejsce. Longin Pinkowski to jeden z najbardziej rozpoznawalnych radomskich artystów, którego obrazy cechuje szczerość wypowiedzi.
- To jest taka spowiedź duszy, która jest prawdziwą wypowiedzią człowieka, chcącego wypowiedzieć się tak jak on chce - mówi Longin Pinkowski.
Longin Pinkowski planuje kolejne 50-lecie. Zapewnia, że będzie malował jeszcze bardziej kolorowo.